“Dogi”, “dodż”, “pieseł”… Jakkolwiek by o nim nie mówić, kryptowalutowy żart o nazwie Dogecoin ma swój kolejny dzień świetności. Jak widać, aktualnie zarobić na kryptowalutach można nie tylko na DeFi. Dzięki filmikowi wrzuconemu na TikToka przez użytkownika o pseudonimie James Galante, dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy młodocianych użytkowników tej platformy ruszyło na giełdy kryptowalut, aby kupić swoją porcję “piesełów”. Wszystko to dzięki akcji #DogecoinTiktokChallange.
Jak opisuje “organizator” całej akcji:
„Zostańmy bogaci! Dogecoin jest praktycznie bezwartościowy. Na TikToku jest 800 milionów użytkowników. Gdy Doge osiągnie 1 dolara, będziesz miał 10 000 $. Przekaż to wszystkim, kogo znasz.”
Naiwne w swojej prostocie, ale zadziałało. Do wielu przemawia fakt, że za równowartość 25 dolarów otrzymują ok. 10000 jednostek kryptowaluty, która przecież teoretycznie może osiągnąć 1 dolara, jak przekonują TikTokowi influencerzy. W ostatniej dobie Dogecoin wzrósł o ponad 20% i jego wykres ma się dobrze.
Co to jest Dogecoin?
Dogecoin to fork Litecoina (LTC) z 2013 roku, stworzony przez amerykańskiego programistę Billy’ego Markusa tylko dla zabawy. Mimo to przetrwał wszelkie wzloty i upadki rynku kryptowalut, w tym bańkę z 2017 roku i późniejszą “krypto-zimę”. Projekt ma silną społeczność wspierającą go na Reddicie i Twitterze.
Jednym z najbardziej znanych fanów DOGE jest CEO Tesli i SpaceX Elon Musk. W kwietniu 2019 r. Musk napisał na Twitterze, że DOGE to „całkiem fajna kryptowaluta”. W podziękowaniu społeczność żartobliwie zaproponowała też, aby Musk został w takim razie szefem projektu.
Ciekawe, czy użytkownicy TikToka, którzy załadowali się w DOGE przemyślą sprawę i zainteresują się teraz innymi, “poważniejszymi” kryptowalutami.